Witam!
Dzisiaj piątek 13stego. Czy dla was też był pechowy? :( W sumie to do godziny 17.00 nie wiedziałam nawet, że dzisiaj trzynasty ;). Tracę poczucie czasu, interesuje mnie tylko kiedy w miesiącu przypada 10siąty, zmora każdego przedsiębiorcy ;) .
Walczyłam od rana z bólem głowy i ze sprzedawcami z allegro, którzy od tygodnia wysyłają mi towar. Z tego powodu musiałam zmodyfikować pomysł na wianek.
Szyszki w moich wyobrażeniach miały być pomalowane srebrną farbą, ostatecznie jednak "psikłam" je sztucznym śniegiem i moim zdaniem - nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! :) Nowy pomysł spodobał mi się bardziej niż pierwowzór stworzony w myślach ;).
Wianek i białe tło nie za bardzo się polubiły :), ale na ciemnych drzwiach wygląda super. Średnica ok. 40 cm, srebrne akcenty, idealnie pasująca czerwona wstążka. Z szyszkami była niezła zadyma - postanowiłam, ze wykorzystam te z mojego świerku. Niestety, z góry wiadomo, że walka małego kurdupla z wielkim iglakiem nie będzie łatwa ;). Wzięłyśmy razem z mamą grabie i... zaczęłyśmy rzucać się z nimi na gałęzie! Zapewne wyglądałam jak jakiś tarzan, ale prawdziwy tarzan "dyńdał" na lianach a nie na grabiach :). Sąsiadka z naprzeciwka pewnie miała ubaw po pachy;). Końcowy efekt przerósł moje oczekiwania i nawet przestała mnie głowa boleć ;).
Kolejny wianeczek. Urzekł mnie swoją prostotą. Dodałam do niego zawieszkę i doczepiłam mikołajka. Najprostsze pomysły są najlepsze ;).
Choineczki z szyszeczki rządzą ;)
A to moja malutka witrynka :). Uwielbiam przebywać w swojej siedzibie, zwłaszcza teraz gdy mam podłączone ogrzewanie ;). Pracować w takim miejscu to prawdziwa przyjemność, panuje tutaj taka magiczna atmosfera... Herbatka, staroświecka muzyka, spokój, nikt nie pogania, nie skrzeczy nad uchem i można iść do toalety kiedy się chce- takich warunków nie miałam w żadnej dotychczasowej pracy :D.
Jutro podam cenę dzisiejszych dekoracji - nie miałam dzisiaj głowy grzebać we fakturach. Ochhh zdążyłam dodać posta przed końcem dnia ;). Życzę miłej nocy ;).
