Zmiany... zmiany, kliencie kochany ;)

Witam serdecznie,

Od napisania ostatniego posta minęło sporo czasu i nastąpiło sporo zmian w moim życiu, przede wszystkim zawodowym. Może wyjątkowo zacznę swoją opowieść od początku... ;) (a nie od środka lub końca, ponieważ mam tak w zwyczaju. O nieee, właśnie zauważyliście to zjawisko :)).

Ponad dwa lata temu zostałam zwolniona z pracy... Nie wiedziałam co dalej zrobić, czy studiować czy szukać kolejnej pracy, w głowie miałam tysiące myśli. Po takim kopie od losu, dzięki namowie koleżanki, postanowiłam założyć własny biznes. Moje doświadczenie w branży kwiaciarskiej było mizerne, jedyne co wyniosłam z praktyk w kwiaciarniach to umiejętność mycia podłogi i wazonów ;). Gdy wniosek na biznes już leżał w urzędzie, trafiłam na praktyki do Pani Mai. W ciągu krótkiego czasu nauczyła mnie niezbędnych podstaw w dziedzinie układania kwiatów, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Nooo a potem... przyszedł na mnie czas :). Dwa lata temu miałam pełne gacie ze strachu przed dniem otwarcia ale dałam radę i już nie jestem takim  żółtodziobem jak na początku ;). Później starałam się wprowadzać nowe usługi do pracowni, te natomiast wiązały się ze sporymi wydatkami. Postanowiłam, że podejmę pracę na dodatkowy etat i to przez dłuższy czas było odpowiednim rozwiązaniem tego problemu. Byłam czasami zmęczona do granic możliwości lecz w momencie, gdy zaczęłam wymiękać pomyślałam sobie, że dobro firmy jest najważniejsze i dawałam z siebie nie 100% ale 200%. Jestem bardzo wdzięczna klientom za ich cierpliwość i zrozumienie :). Wtedy tego nie zauważałam, ale przez to, że miałam bardzo mało czasu pracownia stała w miejscu. Aż tu nagle... 

Historia lubi się powtarzać

Jak już wspomniałam wcześniej, pracowałam na dwa etaty. Aż któregoś dnia znów zostałam zwolniona jak przed dwoma laty. Byłam w kompletnym szoku, co dalej ze mną? Co dalej z firmą? Co dalej z ZUSami, kredytami, rachunkami? Tak oto pojawiła się kolejna szansa by wszystko odmienić! Zatem przedstawiam Wam drodzy czytelnicy... 

Uwaga... jeszcze chwila... Już możecie patrzeć! 
Taaaaaddddaaaaaam...! :)







Tak, tak! :) Pracownia Florystyki i Dekoracji Monia Lisa otwiera drugą siedzibę. Czyli co to znaczy? Gorzelana tak jak kiedyś znów pracuje na jeden etat! :D

Drugi punkt znajduje się w Kaliszu, na ul. Górnośląskiej 12. Jednocześnie dla wygody moich dotychczasowych klientów, pracownia nadal będzie urzędowała w Kościelnej Wsi. Jedna osoba, dwie siedziby? A jedna osoba i dwa/trzy etaty? Bez zastanowienia odpowiadam,  że wszystko jest możliwe! ;).


Historia lubi się powtarzać część druga 

Tak jak przy otwieraniu pierwszej siedziby były problemy z remontem, tak w drugim miejscu nie było niestety ułatwienia w tej sprawie. 
Oczywiście nie byłabym sobą gdybym w międzyczasie nie pracowała tymczasowo na drugi etat, dlatego byłam rozdarta pomiędzy pracą na zakładzie produkcyjnym, remontem drugiego punktu oraz wykonywaniem zamówień na wsi. Przez dłuższy czas moim obiadem były.... drożdżówki + szynka (lub inne mięso) ;).

Od dnia jutrzejszego zaczynam podbój miasta ;). Jednocześnie po pracy będę wykonywała zamówienia dla moich stałych klientów w przydomowej siedzibie. Tak więc mój pracoholizm został uratowany :).

Przy okazji pracy na produkcji poznałam wielu wspaniałych ludzi, tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :). Pozdrawiam wszystkich gorąco! 

Znów czuję stres tak jak dwa lata temu.... Jak mi się powiedzie? Czy klienci będą zadowoleni? Echh... Jedno jest pewne... Zrobię wszystko aby utrzymać moją pracownię jak najdłużej! :)

Ahhh zapomniałabym: zapraszam na moją  stronę internetową: monialisa.pl
Taaak, mam ją znowu! :D




Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.