Wesołych Świąt! :)

Witam!
Nareszcie święta... Niestety, nie zdążyłam dodać nowych dekoracji bo ciężko jest znaleźć czas gdy jest się człowiekiem wielofunkcyjnym, jak niedawno znajomy pozwolił sobie mnie tak nazwać ;). Rękodzieło zajmuje troszkę czasu a w moim  przypadku -  gdzie wolę robić coś od nowa gdy jest coś chociaż o 1 milimetr nie tam gdzie powinno - zajmuje baaaardzo dużo czasu ;). Ale jak potem się okazuje- warto poczekać :)

Poniżej świąteczny wianek na grób. Klienci często zastają mnie w dziwnych sytuacjach, no ale co... takie życie ;). Klientka wleciała po wianek akurat wtedy gdy miałam maseczkę na twarzy :D Ale, że klienci mnie dobrze znają to już chyba nic ich nie zaskoczy ;). 


Kolejna porcja dekoracji świątecznych ;)

Witam!
Tak jak wcześniej trzeba było czekać wieeeeeki na kolejnego posta tak teraz będę dodawała nowe zanim poprzednie jeszcze nie zdążą ostygnąć :D. Dzisiaj mam do zaprezentowania choineczki z szyszeczki i bombkę bożonarodzeniową :).

W ostatnim wpisie pokazałam pierwszy motyw szyszki. Kolejne pomysły poniżej :)


Zaczynamy świąteczny maraton... :)

Witam po raz drugi :D

Przeziębienie rozkłada mnie na łopatki... Z czapką na głowie, kilkoma warstwami ubrań i sporym zapasem chusteczek rozpoczęłam pracę, która szła mi jak krew z nosa... Gdyby robota szła mi tak jak mój katar to zrobiłabym znacznie więcej ;). No ale coś tam już mam więc zapraszam do oglądania :)

Na zewnątrz strasznie zimno! Mimo, że od mojego domu do pracowni jest parę kroków po drodze zmarzłam i na rozgrzewkę zabrałam się za choinkę z piór. Poparzone od kleju palce błyskawicznie się rozgrzały :).


Z serii "Nigdy w życiu tego nie robiłam, ale zrobię"... ;) Bukiet ślubny z czerwonych róż

Witam!
W ostatnim poście o bukiecie ślubnym (Bukiet ślubny z cantedeskii)wspomniałam o tym, że nie mogę doczekać się już następnego bukietu ślubnego... 
Nie przypuszczałam, że jeszcze w tym roku uda mi się zrealizować takie zlecenie ;). Miesiące jesienne i zimowe nie są popularnymi terminami zawierania ślubów. A to wszystko przez magię literki "R"...  
Jak wiadomo, nie wierzę w przesądy ślubne i szczerze mówiąc sierrrrrrrrpień mi się przejadł i to "R" długo potem odbija mi się czkawką ;). 
Ślub był w listopadzie, a mam sentyment do tego miesiąca, ponieważ moi rodzice ślubowali sobie sakramentalne "tak" w tym własnie miesiącu. Olali wszelkie przesądy ślubne i świętowali niedawno 26 rocznicę ślubu. :) Z tego powodu sceptycznie podchodzę do ślubnych zabobonów i uspokajam klientów przed tym ważnym dniem. Rozmową można rozładować stres i napięcie ( łatwo powiedzieć, a pewnie sama będę robiła w porty ze strachu przed ołtarzem ;D).

Oczywiście nie mogłam się zdecydować jakie zdjęcia powybierać, więc wrzuciłam wszystkie ;)
Zapraszam do oglądania! 


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.