Witam!
Bardzo ciężko jest znaleźć chwilę czasu na wstawienie posta. Jeszcze ciężej jest wykonywać zamówienie i zdjęcia jednocześnie... Dlatego wykorzystałam do tego moją siostrę. Jak widać co w rodzinie to nie ginie -zauważyłam przebłyski geniuszu fotograficznego ;).
Oczywiście po wnikliwej selekcji fotografii, polegającej na wybieraniu najlepszych ujęć od tych mnie kompromitujących ;], możecie zobaczyć moją pracę "od kuchni".
Proszę nie zwracać uwagi na dziecinną fryzurę, która jest mega wygodna ;), brak makijażu i przyklejone do spodni kawałki taśmy klejącej i sizalu ;). W końcu główną rolę grają tutaj dekoracje... Zapraszam do oglądania!
W wieczór poprzedzający ślub przygotowałam włochate serca i dekoracje z rattanu:
Ciężko było "na oko" wymierzyć idealną wielkość serc, dlatego pomagałam sobie swoim autem ;), jednak moje obawy były niepotrzebne, gdy zobaczyłam jakiej wielkości było auto do ślubu...
No tak, maska mojej meganki była malutka w porównaniu do tej...
Dekoracja etap pierwszy :) |
A oto ja przy pracy ;) |
Dekoracja etap drugi :) |
Tutaj macie doskonały obraz tego jak duże było te auto ;)
Za wysokie progi na Gorzelanej nogi... ;) Ale kiedy pan Bóg rozdawał długie nogi ja wtedy stałam w kolejce po mój czerwony serdaczek :P Hmmm... Jeszcze była komuna jak byłam małym embrionem, więc by się wszystko zgadzało :P
Zdjęcie pt. "Moi pracownicy traktują mnie poważnie i z szacunkiem" ;]
Wszystko musi być równe co do milimetra... Nawet jeśli nikt oprócz mnie nie zwraca na to uwagi ;).
Zdjęcie bez komentarza ;).
No i efekt końcowy... TAAAADDDAAAAAM ;)
W następnym poście pokaże bukiet ślubny ze względu na liczbę zdjęć - lepiej rozdzielić materiał na dwa posty niż czytać jeden pół godziny ;).
Pozdrawiam wszystkich czytelników i do następnego! :)