Walentynki część pierwsza ;)

Witam serdecznie wszystkich czytających mojego bloga! :)
Dzisiaj mam do zaprezentowania kartki walentynkowe. Ręcznie wykonane, niepowtarzalne i myślę, że również wyjątkowe :). Uważam, że nie ma nic milszego od dostania walentynki, najlepiej od cichego wielbiciela ;D.
Nie wiem jak teraz dzisiejsze pokolenie celebruje ten dzień, czy to są jakieś obrazki wysyłane przez internet na zasadzie kopiuj - wklej, wiersze wysyłane smsem itp. itd. 
A teraz cofnijmy się w czasie, czyli do opowieści z cyklu "za moich czasów"... ;D
No właśnie, za moich czasów w walentynkowy dzień wszyscy z wypiekami na twarzy czekali do momentu kiedy były rozdawane miłosne karteczki. Zwykle to był jakiś wierszyk w stylu: "Na górze róże, na dole bzy, fiołki, korzenie, schaby ;D " Możliwości było tysiące :). Na zakończenie wierszyka koniecznie podpis - tajemniczy wielbiciel, Twój wielbiciel... Potem okazywało się, że kuzynostwo czy rodzeństwo robiło sobie najzwyczajniejsze jaja z naszych uczuć ;D 
A tak na serio - to był, jest i będzie piękny zwyczaj. Ile emocji i uczuć jest ukrytych w niewinnych karteczkach i laurkach. Niby nic a na pewno sprawią radość drugiej osobie. W końcu to takie romantyczne i słodkie dostać walentynkę z wyznaniem miłości... :).


Koniec gadania, czas oglądania:


Sezon walentynkowy uważam za rozpoczęty! :)

Witam serdecznie!:)
Minął już Dzień Babci i Dziadka, więc najwyższy czas zacząć pracę nad walentynkowymi karteczkami i drobiazgami.
Całkiem sporo uzbierało się tych materiałów. W ten sposób załatwiłam sobie zajęcie na całe noce i dnie! ;D 

Dzień Babci i Dziadka ;)

Wszystkich serdecznie witam! :)
Dzisiejszy post będzie dedykowany naszym kochanym babciom i dziadkom. Z okazji ich święta mam do zaprezentowania... pierwiosnki zwane również prymulkami :). Są bardzo wdzięcznymi, ślicznymi i tanimi kwiatkami, więc pomysł podarowania dziadkom tych uroczych roślinek na pewno przyniesie korzyści finansowe - w końcu dziadki coś odpalą wnukom za pamięć :D!

Kiedy będzie lato...? Rzecz o bukietach... wykonanych latem :D

Witam! :)
Za oknem szaro i buro, więc w ramach kuracji przeciwdepresyjno-melancholijnej proponuję nacieszenie oczu bajecznie kolorowymi bukietami ;). 

Dwa wazoniki gipsówki w tle;)

Łoooo Boże jak drogo cz.2 - bukiety zimowe.

Witam drogich czytelników! ;D

Zima to nie najlepsza pora roku jeśli chodzi o handel kwiatami. Już dawno skończyły się krajowe kwiaty a my kwiaciarze skazani jesteśmy na sprowadzane zza granicy gatunki, które o tej porze kosztują nie mało. Takie dodatki jak zieleń potrafią być dwa razy droższe niż w pozostałych miesiącach.
Latem i jesienią uwielbiałam robić mieszane bukiety, gdzie było mnóstwo kolorowych kwiatów: róże, goździki, eustomy, lilie, słoneczniki, mieczyki, margerytki, kolorowe chryzantemki oraz moja najukochańsza biała i różowa gipsówka... :). 
Koniec narzekania, czas na oglądanie! :)


Łoooo Boże jak drogo, czyli rzecz o... bukietach ślubnych.

Witam serdecznie w nowym 2014 roku! :)

Jako że produkcja walentynkowa niebawem ruszy, korzystając z okazji, przypomnę wcześniejsze realizacje.
Dzisiejszy post jest o wykonanych przeze mnie bukietach ślubnych. W ciągu pół roku, czyli od początków istnienia Pracowni, wykonałam do tej pory dwa bukiety. 
Zgodnie z tytułem posta - dlaczego tak drogo? 

Znajomy powiedział mi, że za bukiet ślubny dla swojej żony wykonany z goździków, zapłacił 220 zł. Oczy mi wyszły z orbit! Ja wzięłabym na pewno mniej ;D. Zastanówmy się dlaczego tak drogo. Na forach internetowych naczytałam się wpisów przyszłych panien młodych:
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.