Z serii "Nigdy w życiu tego nie robiłam, ale zrobię"... ;) Bukiet ślubny z czerwonych róż

Witam!
W ostatnim poście o bukiecie ślubnym (Bukiet ślubny z cantedeskii)wspomniałam o tym, że nie mogę doczekać się już następnego bukietu ślubnego... 
Nie przypuszczałam, że jeszcze w tym roku uda mi się zrealizować takie zlecenie ;). Miesiące jesienne i zimowe nie są popularnymi terminami zawierania ślubów. A to wszystko przez magię literki "R"...  
Jak wiadomo, nie wierzę w przesądy ślubne i szczerze mówiąc sierrrrrrrrpień mi się przejadł i to "R" długo potem odbija mi się czkawką ;). 
Ślub był w listopadzie, a mam sentyment do tego miesiąca, ponieważ moi rodzice ślubowali sobie sakramentalne "tak" w tym własnie miesiącu. Olali wszelkie przesądy ślubne i świętowali niedawno 26 rocznicę ślubu. :) Z tego powodu sceptycznie podchodzę do ślubnych zabobonów i uspokajam klientów przed tym ważnym dniem. Rozmową można rozładować stres i napięcie ( łatwo powiedzieć, a pewnie sama będę robiła w porty ze strachu przed ołtarzem ;D).

Oczywiście nie mogłam się zdecydować jakie zdjęcia powybierać, więc wrzuciłam wszystkie ;)
Zapraszam do oglądania! 





Mały biedermeier... tzn. najmniejszy jaki do tej pory robiłam, czyli średni :D. Czerwone róże ozdobione małymi perełkami, kryza z liści salalu i ruscusu... Te perełki były taką kopką nad "i" :).




Rączkę bukietu owinęłam szeroką, satynową wstążką, dodatkowo koronkową tasiemką a sam dół wstążką z diamencikami :) 











Pannie młodej bukiet się podobał, więc do końca dnia chodziłam z uśmiechem na papie od ucha do ucha :) 




No i oczywiście butonierka dla Pana Młodego...


Butonierka wydaje się łatwa do wykonania ale to tylko pozory... ;] Niech mi stażystka wybaczy używanie niecenzuralnych słów ;). Mała, niepozorna rzecz a tak potrafi zdenerwować nawet tak cierpliwego człowieka jak ja ;). 






I tym sposobem to już czwarty bukiet ślubny jaki do tej pory wykonałam... Więcej jesiennych i zimowych ślubów proszę... :) 

No tak... jest grudzień a Gorzelana nic nie myśli o świętach? ;) 
W następnym poście zajmiemy się dekoracjami świątecznymi. Nie napiszę co planuję, bo niektóre dekoracje będą z serii "Nigdy w życiu w życiu tego nie robiłam, ale zrobię" :). Na pewno pojawią się odgrzewane kotlety ale w zupełnie nowych, odświeżonych wersjach. Duży nacisk będę kładła na dekoracje w stylu eko i oczywiście "coś z niczego ale jednak coś"- czyli ograniczamy plastik-fantastik i dopuszczamy do głosu to co daje nam natura :). 
A kiedy będzie post?  Tutaj zaskoczę wszystkich bo będzie już dzisiaj :D 
A więęęęęęęęc... do później :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Obsługiwane przez usługę Blogger.