Witam!
Hmmm... Dawno mnie tu nie było :). Od nowego roku w moim życiu prywatnym i zawodowym zaszły takie zmiany, że ciężko mi było za nimi nadążyć. Nowy rok nie zaczął się dla mnie za szczęśliwie - pożegnania, rozstania, potem nastąpił przełom w życiu zawodowym - zmiana pracy... Tak, tak... gdy przychodzi wysoki ZUS do płacenia zaczyna się prawdziwa sztuka przetrwania na rynku :). Niedawno usłyszałam: "To nie możliwe pracować 17 godzin na dobę!" Nie musicie drodzy czytelnicy sprawdzać, czy to się tak da, ponieważ ja już to przetestowałam na sobie ;].
Zmiany również widać na blogu, postanowiłam troszkę go unowocześnić :)
W między czasie czekała mnie również mała operacja. No tak, jak już szaleć to na całego ;). Oczywiście ze snem i zwolnieniami lekarskimi jest tak samo: nie mam na nie czasu ;).
Zapraszam do oglądania :)
Świecznik z aniołkiem... Miesiąc temu miałam na niego inny pomysł ale w ostateczności go zmodyfikowałam i o! :) Na żywo wygląda jeszcze lepiej.
Pomysł na aniołka pojawił się już wcześniej: Świąteczny aniołek . Zmieniłam kolor sukienek i włosów i tak powstała anielica o brązowych włosach w czekoladowo- miętowej sukience :)
Idąc dalej w mój zamysł powstał też uroczy rudzielec w zielonej sukience. Wszystkie aniołki dedykuję swojej babci- bo to własnie dla niej wymyśliłam pierwszy okaz i na jej cześć te anielice nazwałam "Mirosławkami"...
Dodałam jeszcze kilka ozdobnych drobiazgów i w zamian otrzymałam...
Wspaniałe uczucie... :) Mój pierwszy dyplom z podziękowaniami... Dla mnie to ogromny sukces i gdy tylko pojawi się kolejna możliwość, żeby wziąć udział w podobnym przedsięwzięciu - zrobię to z ogromną przyjemnością :).
A w następnym odcinku...
Morda uśliniona czyli... robimy bukiet z cukierków ;)
Obsługiwane przez usługę Blogger.